Nadrabiamy częściowo zapowiedzią drugiej kolejki – wciąż daleko do rozstrzygnięć, ale po drugiej serii spotkań będzie już powoli wiadomo kto się najbardziej będzie liczył w walce o playoffy a która z drużyn będzie miała mocno pod górkę (tudzież drużynę w przebudowie).
Grupa A:
Divine Heretics (Dark Elves, Rooted, bilans 1-0-0) vs Athel Loren Broncos (Wood Elves, Ultor, 0-1-0)
Pierwsze elfickie derby w tym sezonie. I możliwe że ostatnie jeśli elfy przepadną w fazie zasadniczej ligi tudzież jeśli nie będzie dane im spotkać się w playoffach. Swoją drogą to ciekawe że w lidze są tylko 3 zespoły elfów, żadna nie jest starsza niż jeden pełen sezon (Divine Heretics), dwie to kompletne świeżynki ligowe (AL Broncos i Zinios Pro Girls) a wcześniejsze zastępy elfów (Pro Elfy Wilka czy Wood Elfy Kaniulca) odchodziły na emeryturę maksymalnie po dwóch sezonach i to wcale nie z powodu przetrzebienia ich szeregów tylko… no właśnie, dlaczego? Po wczorajszej lekturze podsumowania meczu Kaniulca i Gomeza redakcji wydaje się, że bash jawi się jako bardziej atrakcyjna forma obcowania z tą grą. Przecież łatwiej i bezpieczniej wkurwiać się na grę jeśli gra się bandą morderców i tym złym elfom nie pękają pancerze tudzież nie chcą umierać, niż grać elfami i wkurwiać się na to, że przyszedł zły team orków, wrzucił elfy do maszynki do mielenia mięsa i przerobił to na wegańskie kotlety.
W każdym bądź razie – elfickie derby zapowiadają się ciekawie: prognozujemy, że będzie masa dodge’y, spektakularne akcje i dużo przyłożeń. Tylko te złe mroczne elfy zapowiadają, że to jeden z niewielu momentów kiedy będą mogły sobie beztrosko mordować, więc będą obijać, faulować, przewracać przeciwnika skakać po twarzach.
Rotten Business (Nurgle, Sojaacab, 0-0-1) – Plechlerzęszcz (Chaos, MrHatak, 0-1-0)
Spotkanie ze śladową dawką finezji, za to z dużą dawką Mighty Blowa, Clawa i tym podobnych przyjemności. W skócie – elfickie derby w negatywie. Będzie bez dodge’y, spektakularne akcje będą ograniczać się do rozłupywania czaszek, przyłożenia będą ale najpewniej po akcjach skleconych z bólu, cierpienia i przemocy. Plechlerzęszcz przystąpi do spotkania z dość znaczącą przewagą w zakresie TV więc Nurgle liczą na ciekawy zestaw inducementów.
Żadna z drużyn nie odniosła na razie zwycięstwa, więc walka o końcowe zwycięstwo i trzy punkty powinna być zaciekła i zażarta do ostatniej kolejki. Dotychczasowy układ tabeli nie wskazuje na to, aby porażka w tym spotkaniu przekreślała szanse którejkolwiek z drużyn na dalsze awanse, ale potencjalna porażka na pewno powinna zapalić małą lampkę ostrzegawczą pod tytułem „Uwaga! Szansa na Playoffy zaczyna wyglądać jak elf po spotkaniu z drużyną Groobego. Czyli dość słabo…”
Twoja Stara (Nekro, Armitage, 0-1-0) – Cwks (ChaosDwarves, Grooby, 0-1-0)
A skoro o Groobym mowa – jego Cwks spotykają się z debiutującymi w lidze nekromantami Armitage’a. Obie drużyny zanotowały po remisie w inauguracyjnej kolejce: odpowiednio z elfami Ultora i chaosem Hataka i w nadchodzącej kolejce liczą na więcej. W szczególności Chaos Dwarfy Groobego liczą, że powracający po kontuzjach zastęp zawodników pauzujących w pierwszym meczu stawi się na spotkanie w bojowych nastrojach i wykorzysta przewagę TV nad drużyną nekromantów. Twoja Stara z kolei wciąż jest na etapie budowy zespołu (TV poniżej 1500, czyli ponad 400 niżej niż Cwks) więc również w tym spotkaniu w grę będą wchodzić pokaźne łądunki inducementów. Przy dobrej grze nekromantów możemy liczyć na ciekawe zawody i może nawet na małą niespodziankę jaką obiektywnie byłby dobry wynik Twojej Starej.
Swoją drogą – jeśli pierwsza kolejka jest jakimkolwiek prognostykiem przed dalszą częścią sezonu to jakaś mała zmiana warty nam się zapowiada. Z czterech ubiegłych półfinalistów tylko jeden wygrał swój pierwszy mecz (Wilku), jeden zremisował (Grooby) a dwaj polegli. Co więcej, debiutujące w lidze drużyny radziły sobie ponadprzeciętnie dobrze (wygrana Kaniulca i Filipa, dobra gra obu drużyn elfów i nekromantów). Zobaczymy co dalej…
The Cold Ones (Lizardmen, Gomez, 0-0-2) – Anorektycy (Khemri, Kaniulec, 2-0-0)
Spotkanie zakończone przed oddaniem zapowiedzi do druku – finał spotkania to krwawe zwycięstwo Khemri i wynik 1-0 dla tych chudszych. Ci grubsi i bardziej niebiescy grali w 11 i ich pancerze nie sprostały zastępom mighty blowów, dirty playerowi i niepękajacym pancerzom szkieletów. Trzy jaszczurki w pierwszej połowie wylądowały ze znaczkiem Polskiego Czerwonego Krzyża, drugą połowę zaczynały w ośmiu i pomimo desperackiej i skutecznej obrony musiały uznać wyższość Khemri.
Wynik spotkania dość mocno wpłynął na tabelę grupy A – Anorektycy już przekroczyli zakładany plan punktowy postawiony przez trenera przed startem sezonu i zapowiadają, że kolejne mecze odpuszczą, będą siedzieć na boisku i wypalać trawę przy linii bocznej boiska. TCO z kolei przystąpi do kolejnego meczu (z Cwks) z trzema journeymanami i będzie mocno liczyć na to, że w kolejnym meczu na drużynę nie spadnie niczym nieuzasadniona fala zła i przemocy. Przy całej sympatii dla Gomeza, coś mi mówi, że mogą się niestety przeliczyć…
Grupa B:
Zinios Pro Girls (Pro Elves, ZinczukKamil, 0-0-1) – Daj na Browara (Dwarf, FilipKowal, 1-0-0)
Spotkanie dwóch drużyn debiutujących w lidze. Obaj trenerzy mają za sobą już co najmniej jeden sezon ligowych zmagań, ale grali poprzednio innymi drużynami – Kamil jest jedynym z niewielu zaprzeczeniem tezy z naszej ligi że gra się coraz bardziej bashowo i zamienił orki na elfy, Filip z kolei poszedł bardziej typową ścieżką i Humanów zamienił na niskich, mało urodziwych alkoholików.
Ponieważ dwaj debiutanci nie zdążyli przez jedno spotkanie mocno rozwinąć swoich zespołów powyżej poziomu startowego, obie drużyny będą grały na podobnych poziomach TV. Spotkanie zapowiada się na dość ciężką przeprawę dla elfów (a które spotkanie w tej lidze nie jest ciężkie dla elfów, hę?) bo typowe krasnale to ciężki przeciwnik dla większości drużyn agility. Filip natomiast dał się poznać jako mistrz wykorzystania inducementów a tutaj nagle przyjdzie mu grać bez dodatkowych wspomagaczy. Jedno z tych niedocenianych spotkań które - jak to mówią górale „flies under the radar” – ale zapowiada się bardzo ciekawie.
Winter Howlers (Nekro, Wilku, 1-0-0) – Mlockarnia Yellonky (Dwarf, Leon, 0-1-0)
Spotkanie kolejki zdaniem redakcji. Dwaj z bardziej doświadczonych trenerów (obaj grają od początku) i notoryczni uczestnicy playoffów (z ośmiu dotychczasowych sezonów rozegranych łącznie przez obu trenerów, tylko raz króregokolwiek z nich zabrakło w playoffach). Dodajmy, że obie te drużyny spotkały się także w zeszłosezonowym świerćfinale, tamten meczy był bardzo wyrównany i zakończył się dopiero po dogrywce, do tego stawką meczu są trzy punkty w bardzo wyrównanej grupie i mamy gotowy przepis na szlagier.
Winter Howlers będą startować z niższego pułapu TV jako, że wciąż liżą rany po stratach z zeszłorocznych playoffów. Spodziewamy się dodatkowego wilkołaka StarPlayera na boisku i może jakieś dodatkowe, bonusowe inducementy. Młockarnia z kolei jest poobijana „od zawsze” (kilka znaczących ubytków charakterystyk kluczowych zawodników), ale z pełnym arsenałem Guarda, MB, Tackle’a itp. Będziemy śledzić z zapartym tchem i uwagą.
Cursed Souls (Nekro, Natahriel, 0-0-1) – RedArchers (Orc, Privian, 0-0-1)
Spotkanie dwóch ekip które przegrały w pierwszej kolejce i w oby wypadkach możnaby teoretycznie mówić o małej niespodziance. Zaznaczenie „teoretycznie „ pochodzi od redakcji, ponieważ obie grupy są bardzo wyrównane i każdy może wygrać z każdym w zależności od dyspozycji dnia, humoru Nuffle’a, kilku kluczowych rzutów kośćmi itp. Dla obu zespołów do dobra okazja żeby spróbować nadrobić utracone nadzieje z pierwszej kolejki i zainkasować cenne punkty. Dobra wiadomość jest taka, że jeden z trenerów będzie mógł się cieszyć ze zwycięstwa i w lepszym humorze patrzeć na nadchodzące spotkania. Zła wiadomość jest taka, że jeden z trenerów będzie wciąż musiał grać kolejne spotkanie w przeświadczeniu, że Nuffle to dupa i sprzysięgł się przeciwko nekromantom / orkom (niepotrzebne skreślić). Wiadomość ani-dobra-ani-zła jest taka, że może zawsze paść remis, ale tego nie życzymy ze względu na emocje i fakt, że remisy są obiektywnie złe, powinny być zakazane i zawodnicy powinni grać o zwycięstwo do samego końca. Taki mały ideologiczny wlot od redakcji…
Sonic Scream (Chaos, Paradossi, 0-1-0) – Promil Junior (Orc, Myszopek, 1-0-0)
Kolejne spotkanie które pozostaje nieco w cieniu spotkania gigantów tej grupy, a może się okazać, że zwycięzca omawianego spotkania już po dwóch kolejkach usadowi się na świetnej pozycji do ataku na playoffy. W szczególności Orki Myszopka (pół redakcji pozdrawia Krwiopuszcza i Piłomiota którzy dzielnie dali radę w trakcie spotkania z RedArchers) mogą zbliżyć się do historycznego i zasłużonego celu jakim byłby awans do playoffów. Sonic Scream naturalnie również celują w najwyższe miejsca i patrząc na ostatnie dokonania Paradossiego w Pucharze i All Human League, mogą być uznawani za faworyta – nie tylko tego spotkania, ale wręcz całej Ligi (zarówno tej, jak i All Human). Pozostałe ekipy tej grupy powinni po cichu kibicować aby w tym spotkaniu padł remis (tego nie pochwalamy, patrz opis do spotkania powyżej), i aby padło jak najwięcej zawodników (to akurat pochwalamy
bo obie ekipy będą bardzo groźne w dalszej części rozgrywek. Zaznaczymy także, że będzie to spotkanie drużyn o dość zbliżonym TV – zapowiada się chyba najbardziej wyrównany po tym względem mecz kolejki.Zapraszamy do oglądania i kibicowania!
Wracamy do meczu, w drugiej połowie Zinioski zaczynały, i ponownie podeszły maksymalnie do krasnali... tutaj pozwolę sobie powiedzieć i pogratulować przeciwnikowi, że doskonale opracował strategię na alkoholików, i jak dobrze pamiętam każde podanie, praktycznie każde wyjście ze stref i dobieganie przy TD na 3-1 wychodziło bezbłędnie. Moja kobieta juz zaczęła stawiać ultimatum,albo gram w ciszy albo się pakuje/ewentualnie podejdzie i odłączy konsole od prądu 