WCQ Dywizja L MD6 - kolejka do 01.06.2018

[unicorn]

jak tam?

Czwartek lub piątek 21+.
Albo niedziela (też 21+ - ale to jeszcze do potwierdzenia by było).

[teillman]

Odezwe sie jutro w takim razie

[unicorn]

jak tam?

Czwartek lub piątek 21+.
Albo niedziela (też 21+ - ale to jeszcze do potwierdzenia by było).

W czwartek dogadałem się na Swiss. Zatem pozostaje piątek lub niedziela lub przyszły tydzień.

[teillman]

to niedziela w takim razie

[unicorn]

to niedziela w takim razie

Ok, niedziela 21.

[Garret]

Garret, kiedy możesz>
Ja chyba mogę od poniedziałku do czwartku od godziny 18.30/19.00

Pozdrawiam,

Hej!

Czwartek koło 21?

Pasi.
Gdyby coś się miało się zmienić u Ciebie dawaj znać

Wszystko aktualne na dziś?

[stikman]

Jak najbardziej się zgadza
Jakbyś mógł wcześniej to daj znać

[Garret]

Norse 1 - 0 Lizards (1:1 - chyba)

Nie powiem Nuffle okazał mi bardzo dużo łaski dzisiaj i to co miało wychodzić wychodziło (poza snake eyes, które uniemożliwiło mi przyłożenie w moim drivie). Zaczęło się od kamienia, który trafił najsilniejszego z Saurusow. Chwile później udało mi się również wysłać kilku innych zawodników poza boisko i grałem w przewadze.

Druga połowa i atak stikmana - nie miał łatwego zadania bo walczył 8vs10 ale był bardzo blisko przyłożenia. Zrobił side cage ze skinkow i mógł stworzyć zagrożenie. Na szczęście udało mi się tak ustawić, że ball carier się przestraszył i wolał położyć na boisku niż skakać. To była moja 15 tura i miałem tylko jedna szanse na wygraną. Szybki blitz uwolnił mojego linemana, który podniósł piłkę (z RR). Potem gfi, przekazanie do runnera i kolejny gfi żeby mieć możliwość przyłożenia w 16 turze. To się ostatecznie udało.

Mam jedynie problem z Yeti, który jest wyjątkowo pacyfistycznie nastawiony. Nawet jeśli przebija pancerz to nikomu nie robi krzywdy.

Stikman dzieki za grę i powodzenia dalej!

[stikman]

Będę szczery. To był najbardziej wkurwogenny mecz jaki ostatnio grałem.
Zaczęło się od trzęsienia ziemi - kontuzja na saurusie z siłą 5 od kamienia :/
Potem Garret mnie bił i raz faulował (kontuzja, KOsy) jakbym miał pancerz z papieru.
Pierwszą połowę od 5 tury grałem w zestawie 3 skinki i 2 saurusy :/
Garret chciał przystalować jedną turę i wyszły mu oczy węża przy bloku na skinku przez co nie przyłożył.

II połowa z KO wstaje 2 na 4.
Zaczynam 7vs10 (4 saurusy i 3 skinki) - rzeźba w gównie.
No i mogła się ta rzeźba udać, ale trochę gra mnie oszukała, bo skink robiąc unik nie zdał testu i nie wykorzystał umiejętności tylko robiłem reroll, który zdałem. Niestety kolejne pole znowu nie zdał, ale nie skorzystał jebany z umiejętności.
Garret podniósł i biegł. W ostatniej swojej turze spróbowałem zrobić unik saurusem, żeby powalić typa z piłką - w takim przypadku nie byłoby szansy na przyłożenie, ale saurus się wypierdolił wraz z rerollem.

Gratulacje dla Garreta za zwycięstwo - grał równo i wykorzystywał każdą szansę jaką mógł.
Yeti co prawda nie robił wyników, ale tylko raz złapał wild animala

Dla mnie ten wynik oznacza prawdopodobnie pożegnanie się z pucharem, ale w kolejnych meczach "tanio skóry nie sprzedam".

[unicorn]

to niedziela w takim razie

Ok, niedziela 21.

Jestem w grze. Możemy grać.