Wyniki Sezon V - Kolejka III

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
bialy
blitzer
Posty: 1580
Rejestracja: 16 paź 2017, 14:09

Wyniki Sezon V - Kolejka III

Post autor: bialy » 21 wrz 2018, 18:17

Dzień dobry Państwu!

Niezmiernie miło mi spotkać się z Państwem przy okazji dzisiejszego spotkania. Naprzeciw siebie staną niepokonane jak do tej poty Le Pier-Doły oraz drużyna, która do tej pory nie zdobyła ani jednego punktu, czyli Najeźdźczynie z dalekiej Północy – Hot’n’Horny!
Kibice jak zawsze dopisali. Jak zawsze widzimy liczebną przewagę rywali cebularzy – apele o obniżenie cen za wejściówki okazały się bezskuteczne i sympatyków Bretonii po prostu nie stać na liczne nawiedzenie świątyni wyznawców kolczastej piłki. Za to w kasie klubowej zdaje się aż się ulewa – pod nieobecność z powodu kontuzji Sraki Czana, został zakontraktowany czwarty rycerz, dlatego dzisiaj widzimy na murawie rozgrzewających się trzech zakutych w zbroje płytowe szlachciców. Ponadto przy ławce rezerwowych widzimy wielką beczkę z piwem. Co jak co, ale morale w drużynie musi być wysokie.

Losowanie stron wygrały norsemenki i to one będą przyjmować piłkę. Sędzia przykłada gwizdek do ust, ale zanim słyszymy sygnał do rozpoczęcia zawodnicy Le Pier-Dół wbiegają w pole rywala! Na każdym ze skrzydeł wpada po parze rycerz-chłop. Co się dzieje? Sędzia daje jednak znak do grania dalej.
Piłka ląduje pomiędzy dwoma biegaczkami. Gorące dziewczyny z zimnego kraju zaczynają od bicia. Raz, dwa! Szarża! I trzej chłopi leżą nieprzytomni na murawie. Jedna z biegaczek podnosi piłkę i chowa się za koleżanką. Chłopi przesuwają się w stronę piłki, ustawiają szczelny mur. Rycerz szarżuje – bezskutecznie. Osamotniony chłop blokuje niedźwiedzicę i… oboje padają na ziemię. Norsemenka traci przytomność.
Wojowniczki kontynuują walenie pięściami i paznokciami na lewo i prawo. Tym razem bez spektakularnych ofiar, ale dzięki temu odwracają uwagę od faktu, że zawodniczka z piłką wskakuje pomiędzy cztery partnerki i spokojnie obserwuje rozwój wypadków. Obserwujemy jeszcze jeden blok samotnej blitzerki na chłopa i po ponownej próbie chłop pada nieprzytomny. Drużyna Hot’n’Horny traci jednak ostatni w tej połowie przerzut. Bretończycy nie składają broni, walą z asystami, ale nie potrafią przebić pancerzy. Jeden raz się to udaje – rywalka pada oszołomiona na trawę. Do tyłu klatki przykleja się dwóch chłopów.
Niedźwiedzica szarżuje jednego z chłopów spowalniających klatkę i go od niej odpycha poprzez powalenie. Pozbycie się jednego z chłopów norsemenkom wystarcza – klatka przesuwa się na prawe skrzydło i wchodzi na połowę Lesów. Na głowy cebularzy leca kolejne gromy! Chłop obrywa od samotnej liniowej i ląduje w strefie dla nieprzytomnych, kolejny blok na rycerzu… powalenie i szybkie wsadzenie mu obcasa pomiędzy hełm, a ryngraf z Przenajświętszą Panienką! Ależ to musiało boleć! Nie jestem chirurgiem, ale to chrupnięcie nie wróży nic dobrego. Póki co Kapitan Dupa znoszony jest do strefy dla nieprzytomnych. Drużyna Pier-Dół wyraźnie poddenerwowana. Zaczynają tracić morale. Dominik Jachaś szarżuje jedną z odzianych w niedźwiedzie futra zawodniczek, a ta pada nieprzytomna. Doskakuje do niej istny damski bokser i kopie ją w podbrzusze. Ten kopniak także musiał boleć, ale zawodniczka nadal nie wykazuje ochoty do zejścia z boiska. Zawodnicy spod znaku sera i cebuli mogliby się od tych twardzielek niejednego nauczyć…
Tymczasem zawodniczki z północy wybijają dziurę w murze Lesów i pakują się przez nią jedna po drugiej, jakby zasuwały autostradą A1 za Tuska, znaczy jakby była darmowa jeszcze przez kilkanaście minut! Bretończycy usiłują zewrzeć szyki i próbują blokować, ale nie wygląda to obiecująco. Bloki kończą się przepchnięciami, podobnie jak szarża, która w zamyśle miała zdaje się uwolnić Hugona, aby mógł dokleić się do biegaczki z piłką.
Formacja ofensywna gorących dziewczyn dociera do miejsca na boisku, skąd możliwe jest zdobycie przyłożenia. Ponadto kolejny chłop opuszcza boisko po srogim bloku berserkerki. Pier-Doły bronią się rozpaczliwie. Pomiędzy klatką, a linią touchdowna staje już tylko dwóch chłopów. Rycerstwo usiłuje się dostać w rejon klatki, ale są skutecznie powstrzymywani przez tacklezony rywalek. Jest ich po prostu zbyt wiele! I są wszędzie! Szarża na runnerkę-blodgerkę kończy się jej powaleniem, ale próba przebicia pancerza nie udaje się.
Wszystkie zawodniczki tworzące klatkę bezczelnie omijają stojących przed nimi chłopów. Pozostałe norsemenki biją szaro-niebieskich rywali i to biją skutecznie. Rycerz pada na ziemię. A Xavier zostaje poturbowany i odesłany do ambulatorium. Na pewno nie zobaczymy go ani w tym, ani kolejnym meczu. Po dokładnych oględzinach lekarskich zapewne dowiemy się jak będzie wyglądała jego rekonwalescencja… o ile będzie co i po co leczyć… Jeszcze jedna rozpaczliwa szarżą w róg klatki – zawodniczka pada oszołomiona na murawę, chłop dokleja się do zawodniczki z piłką. Na nic więcej jednak nie stać Bretończyków.
Drużyna Hot’n’Horny gra na czas. Osamotniony chłop zostaje odepchnięty, klatka odbudowana. Lesy wykonują jeszcze bezskuteczne bloki, jeden z chłopów po raz kolejny próbuje faulować – bezskutecznie, ale i bez konsekwencji.
Runnerka zrywa się z klatki, robi dwa kroki i… trybuny szaleją! Kibice skaczą jak Simianie i padają sobie w objęcia! Jeden do zera dla dziewczyn z lodowych krain!
Le Pier-Doły mają jeszcze kilka sekund aby wykonać blok lub dwa w pierwszej połowie, ale… co się dzieje?! Tym razem to naładowane pozytywną energią po zdobyciu przyłożenia zawodniczki Hot’n’Horny wskakują na połowę rywala zanim sędzia zdążył zagwizdać! Szarża w rycerza, a ten pada na ziemie nieprzytomny… musi opuścić boisko. Rozbici taki obiegiem spraw chłopi nie są w stanie wykonać skutecznych bloków. Uderzają, ale b-e-z-n-a-d-z-i-e-j-n-i-e!
Koniec pierwszej połowy!

Rycerz powalony pod koniec pierwszej połowy nie jest w stanie jeszcze grać, dlatego Lesy zaczynają w ósemkę. Po drugiej stronie LOS mamy komplet.
Piłka leci na lewe skrzydło, tuż przy linii środkowej. Jeden z chłopów próbuje ją złapać…skutecznie! Jakby miał klej w rękawicach, co nie oznacza że tego kleju tam nie ma. Pozostali chłopi przy pomocy dwóch rycerzy blokują na środku pola gry, czym uwalniają kolegów… Udaje się utworzyć klatkę! Norsemenki doklejają się do klatki, nie mają także za bardzo możliwości blokowania, dlatego szarża idzie w Dominika Jachasia – oboje zainteresowani gracze stoją.
Kutang Pan otrzymuje piłkę od chłopa i przebija się prawym skrzydłem, tuz za nim podąża dwóch chłopów. Henryk Mostowiak postanawia zaryzykować i samotnie uderzyć w niedźwiedzicę aby nie mogła dotrzeć do ballcarriera… oj, oj… opuśćmy zasłonę milczenia na ten śmiały, acz wyjątkowo głupi manewr… Mostowiak już dziś nie pogra.
Gorrrące dziewczyny doklejają się do Kutang Pana, temu zdaje się to zbytnio nie przeszkadzać, uskakuje z uśmiechem na ustach od szarży. Teraz to on przejmuje inicjatywę! Szarżuje na runnerkę aby troszkę ją odepchnąć w prawą stronę, sam natomiast wykonuje unik i zwrot w prawo i… zdobywa przyłożenie! Mamy wyrównanie! Zawodniczki z północy będą miały teraz pięć tur aby wywieść komplet punktów.
Wykopnięta piłka leci daleko pod linię touchdownu drużyny Norsek. Te jednak wykonują szybkie bloki – czterej chłopi padają na ziemię, czy czym dwóch z nich wydają się być bardziej niż zwykle zamroczonymi. Runnerka podnosi piłkę.
Prawym skrzydłem przebija się Dominik Jachaś i przy asyście chłopa próbuje pozbyć się z boiska jednej z liniowych rywalek – bezskutecznie, ta uskakuje, a Jachaś po chwili wahania dokleja się do niej. Ależ błąd! Do liniowej doskakuje koleżanka, dzięki czemu Jachaś zostaje przepchnięty o jeden metr i znajduje się tylko dwa metry od linii bocznej boiska… Czająca się nieopodal niedźwiedzica tylko na to czekała! Teraz zrywa się do szarży i przepycha przez te dwa metry nieopatrznego rycerza! Ten wpada pod buty kibiców i… po interwencji służb porządkowych zostaje odniesiony do strefy dla nieprzytomnych.
Chłopstwo przesuwa się w defensywie, aby powstrzymać zbliżające się rywalki. Jeden z nich blokuje niedźwiedzice i… oboje padają ogłuszeni na murawie. Teraz to norsemenki rozdają razy: ostatni na boisku rycerz pada nieprzytomny na trawę, podobnie jak jego kolega z drużyny! Pozostali na nogach Bretończycy są kryci i zastawiani przez przeważającego liczebnie wroga. Formacja klatki dociera w okolice linii punktowej.
Le Lier-Doły szykują jeszcze jedną szarżę na klatkę, ale jeden z chłopów przy próbie uwolnienia się od krycia aby dać asystę… przewraca się o własne nogi i pada nieprzytomny na murawie. Widzimy bezsilność i zwątpienie na twarzach cebularzy. Za to zawodniczki tworzące klatkę stają przy linii przyłożenia i obserwują z zaciekawieniem jak ich koleżanki rozprawiają się z rywalami przy pomocy pięści – kolejni dwaj chłopi leżą nieprzytomni, a trzeci jest znoszony przez noszowych.
Ostatnie sekundy meczu! Rycerz szarżuje w środek klatki…próbuje… ma jedną szansę na sześć, że uda mu się wskoczyć do środka. Potem jeszcze blok przeciw silniejszemu rywalowi… Wskoczenie do środka… 5! Unik… 5! Leży i patrzy w niebo, czy nie zostanie zaraz zbutowany… Jednak nie! Zawodniczka z piłką przykłada piłkę w polu punktowym równo z syreną kończącą mecz.
Koniec proszę państwa! 2 do 1 (i 2:0 w zadanych kontuzjach). Do zobaczenia na kolejnym meczu, oby bardziej wyrównanym!

Podziękowania dla Dzyndzla. Cóż mogę rzec? Niewiele. Rzuciłem największą ilość siódemek w życiu. Do tego nietrzymanie się założeń taktycznych na ten mecz oraz doświadczenie rywala. Kiedyś się nauczę grać… może.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość