Kącik analityczny
- Vincent
- trener
- Posty: 3448
- Rejestracja: 31 gru 2016, 09:13
- Lokalizacja: Warszawa
-
Zdobyte trofea
Kącik analityczny
Zrobię trochę odskocznie od bieżących tematów na temat buildów i wyboru skilli.
W ostatnim czasie staram się regularnie analizować swoje mecze, które były na styku lub które przegrałem i mam jeden, z którego nie potrafię wyciągnąć szczególnych wniosków.
Mecz rozegrany moje EU vs Skaveny w Eur'open na FUMBBL. Przegrałem 1:2 bez sensownej perspektywy na remis.
Miałem oczywiście jakiś plan na grę, w rundzie wcześniej też grałem ze Skavenami i tam z kolei wygrałem 2:1 po wyrównanym meczu.
Ktoś miałby ochotę poświęcić kawałek swojego czasu na przejrzenie replaya z gry i skomentowania co mogłem zrobić lepiej, gdzie popełniłem błędy itp?
Oczywiście żeby nie było, w pierwszej kolejności bym napisał swoje "uzasadnienie" ogólne podejmowanych decyzji.
W ostatnim czasie staram się regularnie analizować swoje mecze, które były na styku lub które przegrałem i mam jeden, z którego nie potrafię wyciągnąć szczególnych wniosków.
Mecz rozegrany moje EU vs Skaveny w Eur'open na FUMBBL. Przegrałem 1:2 bez sensownej perspektywy na remis.
Miałem oczywiście jakiś plan na grę, w rundzie wcześniej też grałem ze Skavenami i tam z kolei wygrałem 2:1 po wyrównanym meczu.
Ktoś miałby ochotę poświęcić kawałek swojego czasu na przejrzenie replaya z gry i skomentowania co mogłem zrobić lepiej, gdzie popełniłem błędy itp?
Oczywiście żeby nie było, w pierwszej kolejności bym napisał swoje "uzasadnienie" ogólne podejmowanych decyzji.
-
- trener
- Posty: 3301
- Rejestracja: 06 sty 2015, 15:57
-
Zdobyte trofea
Re: Kącik analityczny
Wstaw linka zeby bylo co obejżeć
Slanny 2019 - 4/1/1 (6)
Slanny 2018 - 43/11/18 (72)
Slanny 2017 - 36/8/24 (68)
Slanny 2016 - 21/10/18 (49)
Stunty 2020 - 18/13/13(44)
Teams of Legends:
Deadly Nightshades - w trakcie lepienia (może kiedyś skończe...)
Slanny 2018 - 43/11/18 (72)
Slanny 2017 - 36/8/24 (68)
Slanny 2016 - 21/10/18 (49)
Stunty 2020 - 18/13/13(44)
Teams of Legends:
Deadly Nightshades - w trakcie lepienia (może kiedyś skończe...)
- Vincent
- trener
- Posty: 3448
- Rejestracja: 31 gru 2016, 09:13
- Lokalizacja: Warszawa
-
Zdobyte trofea
Re: Kącik analityczny
Najpierw czekałem czy będzie jakakolwiek reakcja
https://fumbbl.com/ffblive.jnlp?replay=1376279
Mój komentarz do meczu:
Po wygranej w poprzedniej rundzie byłem nastawiony raczej optymistycznie. Tzn zakładałem, że chociaż remis uda mi się ugrać. Rozpiska przeciwnika również identyczna z rozpiską z poprzedniej rundy.
Przeciwnik wygrał losowanie i ja kopałem piłkę.
Plan miałem zmusić go do przyłożenia, bo vs 3 gutki raczej bym go nie zatrzymał. Poza tym muszę się trzymać na dystant ze względu na star playera i rat ogra i blitzera tackle&MB.
Zaczynam od typowego screena, tutaj nie ma pola do popisu, lekka flanka catcherem żeby wywrzeć na nim choć minimum presji i żeby się skupił na jednym skrzydle.
Druga tura tak naprawdę kontynuuje zamysł na grę. Zostawiam mu małe luki żeby mógł się przebić do przodu jakby bardzo chciał. Niestety zdjął mi drugiego zawodnika co już będzie robiło problemy w zastawianiu się.
4 tura, zostawiam mu tylko małą lukę na skrzydle, ale nie zakładam by chciał z niej korzystać, pozostałe kierunku mam zablokowane i też podchodzę do jego klatki.
Następnie wyeliminowałem mu zawodnika, trochę mu odsłoniłem skrzydło ale chyba musiałem się już lekko wycofać. To spowodowało dla niego dobrą sytuację. Przerzucenie klatki, trochę mnie odscreenował.
6 tura, tutaj szczerze mówiąc już nie miałem pomysłu. Żyłem w przekonaniu że on da radę mnie obiec i przyłożyć w 2 tury niezależnie od tego co ja będę robił. Luki mi się porobiły wszędzie, obydwa skrzydła są praktycznie wolne.
Znalazł się w zasięgu bez problemu na ostatnią turę, na szczęście jest na skrzydle, ale ja mam przyklejonego rat ogra, który bardzo mi komplikuje. Chciałem pozastawiać się blitzerami z side stepem, ale brakowało mi zawodników żeby dobrego screena zrobić (a raczej wolnych zawodników). Na pewno mogłem jakoś inaczej się ruszyć, ale był jeszcze ten inny gutek bliżej endzone, nie wiem na ile miałem szansę go faktycznie zatrzymać.
Po pierwszej połowie mogę tylko powiedzieć, że przeciwnik grał dobrze, odscreenowana klatka cały czas. Dobre wykorzystanie star playera i rat ogra, ogólnie nie wiem co mogłem zrobić.
Wychodząc na drugą połowę 9v11, stwierdziłem że on ma przewagę siły, ma przewagę szybkości, ma przewagę liczebną. Stwierdziłem, że nie ma szans bym wytrzymał 8 tur, wytrzymanie 4-5 będzie złe, najlepszy więc sposób to szybkie przyłożenie, być może wróci mój zawodnik z KO i w następnych 6 tur znajdę lukę w jego obronie na odzyskanie piłki.
Akcja sprawia wrażenie karkołomnej ale koniec końców to było 3+ z rerollem, 2+ i 2+ z rerollem i ponownie 2+ z rerollem na przyłożenie. Podejrzewam, że lepszej okazji mógłbym nie mieć, poza tym mając wcześniej plan na szybkie przyłożenie teraz go nie mogłem zmienić. Na szczęście się udało, więc 1:1.
Niestety zamiast grać 10v11 to grałem już 8v11. Nie było więc wątpliwości, że szanse mam jeszcze mniejsze niż w 1 połowie tym bardziej, że mogłem założyć, że liczba zawodników u mnie będzie spadać. Co tylko potwierdziła pierwsza tura. Plan jaki teraz miałem, to uwolnić sobie możliwie dużo zawodników i być gotowym do wskoczenia do klatki.
Blitzerów ustawiłem sobie "pod grą" w 3 turze, obydwaj blisko akcji.
Kolejną turę zaczynam z dwoma stojącymi na nogach zawodnikami. Akurat szczęście, że to blitzerzy.
W końcu nadarzyła się okazja wskoczenia do klatki, ale pomyliłem się. Powinienem blitzerem z tacklem wskoczyć na dwóch gfi, a ostatecznie zrobiłem blitzerem bez tackla na 1gfi. Rozpatrywałem dwie sytuacje i powinienem inną trasą zaatakować blitzerem z tacklem. Inna sprawa, że nie miałbym nawet kim piłki podnieść.
Końcówka meczu to już nie ma co opowiadać.
https://fumbbl.com/ffblive.jnlp?replay=1376279
Mój komentarz do meczu:
Po wygranej w poprzedniej rundzie byłem nastawiony raczej optymistycznie. Tzn zakładałem, że chociaż remis uda mi się ugrać. Rozpiska przeciwnika również identyczna z rozpiską z poprzedniej rundy.
Przeciwnik wygrał losowanie i ja kopałem piłkę.
Plan miałem zmusić go do przyłożenia, bo vs 3 gutki raczej bym go nie zatrzymał. Poza tym muszę się trzymać na dystant ze względu na star playera i rat ogra i blitzera tackle&MB.
Zaczynam od typowego screena, tutaj nie ma pola do popisu, lekka flanka catcherem żeby wywrzeć na nim choć minimum presji i żeby się skupił na jednym skrzydle.
Druga tura tak naprawdę kontynuuje zamysł na grę. Zostawiam mu małe luki żeby mógł się przebić do przodu jakby bardzo chciał. Niestety zdjął mi drugiego zawodnika co już będzie robiło problemy w zastawianiu się.
4 tura, zostawiam mu tylko małą lukę na skrzydle, ale nie zakładam by chciał z niej korzystać, pozostałe kierunku mam zablokowane i też podchodzę do jego klatki.
Następnie wyeliminowałem mu zawodnika, trochę mu odsłoniłem skrzydło ale chyba musiałem się już lekko wycofać. To spowodowało dla niego dobrą sytuację. Przerzucenie klatki, trochę mnie odscreenował.
6 tura, tutaj szczerze mówiąc już nie miałem pomysłu. Żyłem w przekonaniu że on da radę mnie obiec i przyłożyć w 2 tury niezależnie od tego co ja będę robił. Luki mi się porobiły wszędzie, obydwa skrzydła są praktycznie wolne.
Znalazł się w zasięgu bez problemu na ostatnią turę, na szczęście jest na skrzydle, ale ja mam przyklejonego rat ogra, który bardzo mi komplikuje. Chciałem pozastawiać się blitzerami z side stepem, ale brakowało mi zawodników żeby dobrego screena zrobić (a raczej wolnych zawodników). Na pewno mogłem jakoś inaczej się ruszyć, ale był jeszcze ten inny gutek bliżej endzone, nie wiem na ile miałem szansę go faktycznie zatrzymać.
Po pierwszej połowie mogę tylko powiedzieć, że przeciwnik grał dobrze, odscreenowana klatka cały czas. Dobre wykorzystanie star playera i rat ogra, ogólnie nie wiem co mogłem zrobić.
Wychodząc na drugą połowę 9v11, stwierdziłem że on ma przewagę siły, ma przewagę szybkości, ma przewagę liczebną. Stwierdziłem, że nie ma szans bym wytrzymał 8 tur, wytrzymanie 4-5 będzie złe, najlepszy więc sposób to szybkie przyłożenie, być może wróci mój zawodnik z KO i w następnych 6 tur znajdę lukę w jego obronie na odzyskanie piłki.
Akcja sprawia wrażenie karkołomnej ale koniec końców to było 3+ z rerollem, 2+ i 2+ z rerollem i ponownie 2+ z rerollem na przyłożenie. Podejrzewam, że lepszej okazji mógłbym nie mieć, poza tym mając wcześniej plan na szybkie przyłożenie teraz go nie mogłem zmienić. Na szczęście się udało, więc 1:1.
Niestety zamiast grać 10v11 to grałem już 8v11. Nie było więc wątpliwości, że szanse mam jeszcze mniejsze niż w 1 połowie tym bardziej, że mogłem założyć, że liczba zawodników u mnie będzie spadać. Co tylko potwierdziła pierwsza tura. Plan jaki teraz miałem, to uwolnić sobie możliwie dużo zawodników i być gotowym do wskoczenia do klatki.
Blitzerów ustawiłem sobie "pod grą" w 3 turze, obydwaj blisko akcji.
Kolejną turę zaczynam z dwoma stojącymi na nogach zawodnikami. Akurat szczęście, że to blitzerzy.
W końcu nadarzyła się okazja wskoczenia do klatki, ale pomyliłem się. Powinienem blitzerem z tacklem wskoczyć na dwóch gfi, a ostatecznie zrobiłem blitzerem bez tackla na 1gfi. Rozpatrywałem dwie sytuacje i powinienem inną trasą zaatakować blitzerem z tacklem. Inna sprawa, że nie miałbym nawet kim piłki podnieść.
Końcówka meczu to już nie ma co opowiadać.
- rover
- blitzer
- Posty: 1639
- Rejestracja: 02 lip 2013, 11:49
-
Zdobyte trofea
Re: Kącik analityczny
Poszedł z Tobą na nieopłacalną dla Ciebie wymianę. Tradował z Tobą blitze, mając team, który mocniej bije przy tym samym AV. Grając przeciwko MB+T albo powinieneś zabić killera albo zagrać bardzo agresywnie, jeżeli wyłączenie killera jest niemożliwe. Agresywnie tzn bardzo mocna presja na piłkę i liniowe szczury. Wtedy byś wypłaszczył statystykę niekorzystnych dla Ciebie bloków i zmusił go do szybszego TD. Następnie tradowałbyś przyłożenia, a nie zawodników co wyrównałoby szanse. I w zasadzie to Ci przegrało mecz. Byłeś zbyt pasywny w pierwszej połowie biorąc pod uwagę Twój build i jego build. Naklepał Cię w pierwszej połowie, w drugiej wywalił Ci szybko kolejnego zawodnika i w momencie kiedy przykładałeś było w zasadzie po grze (a i tak dobrze, że Ci pass wyszedł). Jego ostatni drvie to były dożynki. To nie była kwestia stawiania w złym miejscu figurek. Zagrałeś w jego grę i dlatego wygrał. To co zagrałeś miałoby większe szanse powodzenia gdybyś grał humanami, bretką, necro, undeadami, ale nie unią. Miał bardzo konsekwetny plan, którego nie starałeś się odpowiednio zakłocić. Przy tak wysokim poziomie gry wynik końcowy bardzo rzadko zależy od indywidualnych błędów w pozycjonowaniu (no chyba, że ktoś koncertowo coś spierdoli i np. klatki nie domknie), więc nie trać czasu na analizę poszczególnych ruchów, bo to masz obcykane. Wiecej meta rozkminy przed samym meczem za to
Skaven i tak nie utylizował odpowiednio Rat Ogra. Z przewagą siły, na team bez Guardów dużo więcej by osiągnął pakując się nim w większe skupiska graczy i go odpowiednio zabezpieczając. Wymusiłby w trakcie całej gry dużo więcej 3+ dodgy i wklepałby Ci jeszcze bardziej. Ale to już bardziej mi się wydaje, bo ekspertem od skavenów nie jestem.
Fajny pomysł z tym topickiem, też chętnie coś tu swojego kiedyś wrzucę.
Skaven i tak nie utylizował odpowiednio Rat Ogra. Z przewagą siły, na team bez Guardów dużo więcej by osiągnął pakując się nim w większe skupiska graczy i go odpowiednio zabezpieczając. Wymusiłby w trakcie całej gry dużo więcej 3+ dodgy i wklepałby Ci jeszcze bardziej. Ale to już bardziej mi się wydaje, bo ekspertem od skavenów nie jestem.
Fajny pomysł z tym topickiem, też chętnie coś tu swojego kiedyś wrzucę.
GAMONIE witają MYSZĘ!
FUMBBL: rover
FUMBBL: rover
- Vincent
- trener
- Posty: 3448
- Rejestracja: 31 gru 2016, 09:13
- Lokalizacja: Warszawa
-
Zdobyte trofea
Re: Kącik analityczny
Dzięki wielkie. W sumie nie wiem czemu zawsze podświadomie podchodziłem do takich meczy "dobra, ma MB i tackla, jest groźny, muszę się trzymać z daleka". A agresje zwykle włączałem właśnie na mniej groźnych przeciwników pod tym kątem. Widzę, że gram całkowicie odwrotnie O ile dobrze pamiętam (nie chce mi się po raz kolejny odpalać replaya) swojego killera całkiem dobrze chował, więc faktycznie, jedyne co pozostało to odpowiednia agresja na pozostałe szczury. Mecz mogłem wygrać głównie jeśli miałby pecha w przebijaniu pancerza, więc równie dobrze mogłem tą statystyke już od początku próbować zakłócić.
Liczę, że zachęcę też innych do wrzucania meczy, zawsze to dobrze posłuchać jak lepsi gracze analizują grę czy to w kontekście makro czy mikro. Zawsze jakieś wnioski wyciągnąć można.
PS. Dziś gram kolejny mecz ze szczurami o tej samej rozpisce. Spróbuję zastosować odwrotną taktykę i pochwalę się efektem (choć wiem, że jeden mecz to trochę mało na wyciągnięcie wniosków).
Liczę, że zachęcę też innych do wrzucania meczy, zawsze to dobrze posłuchać jak lepsi gracze analizują grę czy to w kontekście makro czy mikro. Zawsze jakieś wnioski wyciągnąć można.
PS. Dziś gram kolejny mecz ze szczurami o tej samej rozpisce. Spróbuję zastosować odwrotną taktykę i pochwalę się efektem (choć wiem, że jeden mecz to trochę mało na wyciągnięcie wniosków).
- Vincent
- trener
- Posty: 3448
- Rejestracja: 31 gru 2016, 09:13
- Lokalizacja: Warszawa
-
Zdobyte trofea
Re: Kącik analityczny
Jednak blood bowl to dziwna i głupia gra. Z próby przećwiczenia nowej taktyki wyszła masa blitzy na kick offie, pitch invasion, wynik 3:2 i brak argumentów do gry agresywnej. Spróbuję następnym razem.
- rover
- blitzer
- Posty: 1639
- Rejestracja: 02 lip 2013, 11:49
-
Zdobyte trofea
Re: Kącik analityczny
No nie zawsze da sie zagrac to co sobie zaplanujemy i trzeba rzezbic. Na tym polega piekno tej gry
Mnie dzis rozpykal jak przedszkola koles nurglem jak atakowal. Kostki totalnie po mojej stronie, piekna presja, leje go humanami az wiory leca. Mysle, ze pozamiatane, a koles w osmej donosi. Po prostu pojechal mnie na poziomie czystej improwizacji. I przy wszystkich zmiennych powinienem to wygrac, a zagral duzo lepiej niz ja (na poziomie pozycjonowania) i finalnie wyciagnalem tylko remis.
Chodzi mi o to, ze jak nie grasz pasywnie tak jak na tym replayu to z kolei mikro wysuwa sie na pierwszy plan XD
No i dobrze sie potrafic przelaczac miedzy tymi trybami i wiedziec co w danej chwili zagrac Ale to juz trzeba miec dany team otrzasnay i jego wszystkie match upy
A czasami to wszystko masz, a na koniec i tak sie wywalisz na gfi z pilka
Mnie dzis rozpykal jak przedszkola koles nurglem jak atakowal. Kostki totalnie po mojej stronie, piekna presja, leje go humanami az wiory leca. Mysle, ze pozamiatane, a koles w osmej donosi. Po prostu pojechal mnie na poziomie czystej improwizacji. I przy wszystkich zmiennych powinienem to wygrac, a zagral duzo lepiej niz ja (na poziomie pozycjonowania) i finalnie wyciagnalem tylko remis.
Chodzi mi o to, ze jak nie grasz pasywnie tak jak na tym replayu to z kolei mikro wysuwa sie na pierwszy plan XD
No i dobrze sie potrafic przelaczac miedzy tymi trybami i wiedziec co w danej chwili zagrac Ale to juz trzeba miec dany team otrzasnay i jego wszystkie match upy
A czasami to wszystko masz, a na koniec i tak sie wywalisz na gfi z pilka
GAMONIE witają MYSZĘ!
FUMBBL: rover
FUMBBL: rover
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość