Czy ja już Wam mówiłem, że nie cierpię grać tymi wysokimi łachudrami?Domingo pisze: Morgon jak zwykle marudzi na długouchych, ale jak trzeba było to wszystko mu wychodziło. W drugiej połowie IMO wyprztykał się niepotrzebnie z RR jak ja miałem piłkę i leciałem po pierwszy TD, przez to udało mi się zremisować. a i av7 okazał się mocniejszy od pseudo elfiego av8
Nie wszystko mi wychodziło. Jakby tak było, to bym nie gderał. Najbardziej mnie chyba wnerwiały przebicia pancerza. Co drugie powalenie było przebicie. Na szczęście dużo gwiazdek, bo inaczej nie miałbym kim kończyć meczu. Ale i tak jeden kłapouchy zdechł. Niech go robale zeżrą
Zużycie ostatniego przerzutu na GFI (i tak nieudane) było może błędem. Z drugiej strony jakby się udało to GFI, to może byś przyłożył turę później. Przed ostatnim odebraniem miałem 6 elfów na boisku, co z przerzutem czy bez - nie rokowało utrzymania wyniku 2:1. Jakbyś miał 2 tury zamiast 3, to może by się udało.
Mam przeczucie, że moje męki z elfami skończą się w tej lidze szybko.
Dzięki za meczyk!