BloodBowl.pl

Zdarza się, że w jednym meczu tyle, co krasnoludy przez cały sezon .

Dokładnie tak jak powyżej

A na poważnie - grając Leśnymi musisz być nastawiony na kontuzje przy każdym ciosie przeciwnika. Często mecz kończy się w 4-6 zawodników (a tu powszechna jest kontuzja lub śmierć - zwłaszcza jak przeciwnikk ma sporo MB). Jest to drużyna dla ludzi o mocnych nerwach

Ale, na pocieszenie, nawet w takim, mocno okrojonym, składzie w 1 turę można zdobyć punkt zaczynając na własnej połowie

To chyba jakieś krasnoludy o słabych głowach i na katzu. W poprzednim sezonie u mnie było 11 w 7 meczach. I 1 stracony.

polonus100 pisze:To chyba jakieś krasnoludy o słabych głowach i na katzu. W poprzednim sezonie u mnie było 11 w 7 meczach. I 1 stracony.

Leśne te 11 mogą zrobić w 2 meczach

A tak na poważnie to mimo, że większość rzutów jest u nich na 2+ z własnym przerzutem, to wcale tak wesoło nie jest.
Akurat krasnale są dla nich bardzo groźnie i w sumie na odwrót też

Tak na prawdę z doświadczonymi trenerami to więcej niż 2 TD na mecz raczej nie ma. Jest to zwinna drużyna potrafiąca spektakularnie zdobywać gole, ale również spektakularnie schodzić z boiska wręcz hurtowo i sromotnie przegrywać.

Wierzę od kiedy parę dni temu w meczu między dwiema drużynami elfów Woody Billa Brasky'ego wbiły 7 TD przeciwnikom. Ja tam lubię grac przeciwko elfom, bo do tej pory dopisywało mi szczęście szczególnie przy grze krasnoludami. 1 zwycięstwo z Mrocznymi i 2 remisy z Hajami (dwaj blokerzy zaliczyli przechwyty). Jeszcze jeden remis w OCC z późniejszym zwycięzcą dywizji, który tez grał Hajami. Oprócz niestety traumatycznego meczu wyrzucanego z Pamięci w Bowlsacie (Mroczne mnie sprały). Ale tam miałem drużynę ludzi.

No mój rekord woodami to 6:0;D

Polonus a pamiętasz nasz mecz w Dębowym Pucharze?

W OCC jest u mnie w dywizji niejaki JRPEART w 7 meczy miał 27 TD

8-1 nie spodziewałem się, że to mozliwe

Lyskie pisze:Polonus a pamiętasz nasz mecz w Dębowym Pucharze?

Sorry to nie Bowlsat ( w którym nie grałem) tylko Dębowy był. Tak właśnie wspomniałem wyżej. to były Mroczniaki, które wprawiły mnie w czarną depresję. Ale potem było lepiej.