No i po meczu.
Powiem tak. Sie dzialo. Elfy skakały, biegały, rzucały biły i robiły wszystko i wszędzie. Biedne podziemie starało sie jak mogło no ale nie dało rady. Wynik 5:0 i kilku rannych to ostateczny rozrachunek. Łaskawy sędzia dodał dwie tury do gry i miałem w planach zaatakować rekord ( chyba ) Reszki i wbić na 6:0 ale niestety mój gracz musiał złapać piłke ( z rerolem ) na 2+. Dwa razy! Zadanie okazało sie nie wykonalne za co w szatni dostał konkretne zjeby od trenera i reszty zawodników.
Godne odnotowania były akcje normalnych elfich linemanow którzy staneli na wysokości zadania i byli tam gdzie być musieli i mnie nie zawiedli, no i blitzer który w ostatniej chwili wstał, przebiegł 3y razy we wrogiej strefie kontroli, zrobił dwa wślizgi, walnął skavena z piłką i mu ją wytrącił. Umożliwiło to póżniej akcję throwerowi który wstał podniósł piłkę w dwuch wrogich strefach kontroli, wyszedł ze stref podał na całą długość boiska do linemana który złapał ( mimo że obok był przeciwnik ) Lineman wyszedł z wrogiej strefy kontroli, obiegł przeciwnika, podjechał na wślizgu podał piłkę z ręki do ręki koledze i ten zdobył 5 punkt. Wszystko bez reroli !!
No i musze jeszcze napisać o starplayerze. Bombardierze którego Chris wynajął na tą grę. Tyle udanych podań i przechwytów to ja w życiu nie widziałem. Średnio bomba latała chyba z 5ć razy z rąk do rąk zanim gdzieś upadła. I to tak przez kilka tur. Aż mi się wierzyć nie chciało. Nawet troll ją złapał i podał dalej.
Ogólnie mecz był trochę jednostrony
Duże wyrazy uznania dla Chrisa. Grał do końca, nie poddał meczu i pozwolił mi cieszyć się grą do ostatniego gwizdka.
Dzieki bardzo Chris !!!