2 sezon - 5 kolejka

[Chris]

Teraz jest dobrze

[Lyskie]

To ja usunę.
Zobacz na statystyki ligi, wszystko się pokiełbasiło - jak obaj wgraliśmy, to nam o jeden mecz więcej zaliczyło. mam 14 pkt. Usuwam z BBM. T

[yedee]

Udalo mi sie przylozyc w 8 turze przy odbiorze, a potem przy pomocy czarodzieja ukrasc pilke przy wykopie. Ot caly mecz. No i kosmiczna ilosc jedynek, co potwierdza BBM - ja na 31 rzutow mialem 9 jedynek, Nimar na 49 - 12 sztuk... Nie udalo sie przez to wyfarmic zadnego sensownego expa, mimo wielu prob.

Dodatkowo moi norsemeni nie wbili zadnej kontuzji przeciwnikowi, mimo av7 i sporego bashingu z mojej strony. Jesli sie nie myle to wbilem chyba tylko jedno KO na 28 powalen... Elfy przy 12 powaleniach wbily dwie kontuzje i chyba ze 2 KO. Mimo wszystko nie mam co narzekac, bo kostki na blokowaniu nie byly zle po mojej stronie i obylo sie bez turnoverow na biciu.

[Lyskie]

No to już wiadomo, że nie będę mógł wgrywać meczy do BBM. Na szczęście wszystko się wyprostowało i już statystyki dobrze są przeliczone.
Widzę, że nie jest ciągle wgrany mecz ninjaski ze szkodnikiem z poprzedniej kolejki.

[Chris]

Mój Underworld zrobił 4 lvle na Darkach Lyskiego Bójcie się

[Lyskie]

To ja w paru słowach jeszcze o meczu z Chrisem.

Po tych "ochach i achach" reszki z finału bowlsatu ciekawy byłem gry Chrisa, tym bardziej że był to nasz pierwszy mecz. Po meczu wiem, że nic nie wiem. Chris do meczu podszedł na dużym lajcie, chyba bardziej zależało mu na wbijaniu kontuzji niż td. Ja po zrobieniu pierwszego td (który był zdobyty przy odbiorze Chrisa) też już raczej sobie pykałem. Ciekawostką jest to, że na przestrzeni 3 meczy mój zawodnik po raz czwarty wyłożył się na GFI na linii td. Klątwa została jednak przełamana, bo gol na 3-0 wszedł wreszcie na GFI. Trochę wyprzedziłem fakty, bo wcześniej było 1-0, a potem 2-0 , ale takie bez większej historii. Było też trochę walki i łącznie 8 kontuzji (jedna na trepowaniu). U mnie jedna trwała + jedna przerzucona konsyliarzem. Znowu ciekawostka - po raz 3 wypadło "-1 do siły" u biegacza (jakaś dziwna powtarzalność w tej lidze). Tym razem jednak konsyliarz uratował od unicestwienia kolejnego biegacza (choć notabene ten jest zdecydowanie gorszy od poprzedników - trzeci mecz bez żadnego SPP). Prym wiódł Troll, praktycznie nie zawodził i po meczu wskoczył na 3 level załatwiając chyba 3 kontuzje elfom. Zawodzili za to moi assassyni. Znowu nie wbili żadnej kontuzji dźgnięciem, ba jedynie ze dwa razy kogoś rzucili na glebę. Nie mogąc już patrzeć na ich nieudolność w końcówce meczu zdałem się na kości i kontuzja wreszcie weszła . Rzuty były raz lepsze raz gorsze. W końcówce pozwoliłem sobie na małą ekstrawagancję i long pass przez prawie całe boisko - wyszło (reroll) i udało się zrobić ładne przyłożenie.

Dzięki Chris za grę. Pozdrawiam.

[Chris]

Underworldem gra się ciężko, szczególnie że nie mają żadnego sensownego Star Playera. Bomber na elfy totalnie się nie sprawdza. A gobliny kiepsko unikają jak mają przy sobie tackle (ataki) lub shadowing (nie pamiętam polskiej nazwy) asasynów. Fakt troll wiódł prym (6SPP z kontuzji) ale też wypierniczył się na GFI chyba dwa razy, i to już jak nie było zimy .

Co do "achów" i "ochów" reszkę trochę poniosło Ogarniam grę całkiem nieźle, ale są teamy którymi średnio mi idzie
Generalnie preferuję bashy lub hybrydy, w AGI frustruje mnie to że jeden rzut może przekreślić całą turę i wtedy elfy/szczury dostają w papę

Na pewno jeszcze nie raz zagramy razem, gdzie będę mógł się wykazać "normalnym" teamem

Dzięki Lyskie za grę, było fajnie i zabawnie momentami Czasami czułem, że niezależnie od tego co zaplanuję to i tak kostki pokażą mi przysłowiowe "fuck u" Chociaż Ty swoją serię jedynek też miałeś, chyba w sumie ze 3 lub 4 razy.

[Lyskie]

Generalnie preferuję bashy lub hybrydy, w AGI frustruje mnie to że jeden rzut może przekreślić całą turę i wtedy elfy/szczury dostają w papę

Fakt, zdarza się i frustruje. Ja jednak lubię drużyny AGI, dają więcej możliwości gry kombinacyjnej, dzięki czemu nie jest sztampowo i nudno. Wolę wbijać td niż kontuzje .

Underworldem gra się ciężko

Chyba pierwszy, może drugi raz grałem przeciwko underworldowi. Kiepściutki i nie ma nic zachęcającego do grania nimi. Jak dla mnie chyba najgorsza rasa w BB. Szkoda, że ich wybrałeś, bo ani nie powalczysz o dobre miejsce, ani nie ma większego funu z gry, no chyba, że z kopania leżących .

Czasami czułem, że niezależnie od tego co zaplanuję to i tak kostki pokażą mi przysłowiowe "fuck u"

Było tego trochę, ale meczyk fajny i nawet jedynki przerzucane jedynki nie denerwowały jak zwykle .
Czyli dalej czekam na mecz poważnymi drużynami.

[Nimar]

Udalo mi sie przylozyc w 8 turze przy odbiorze, a potem przy pomocy czarodzieja ukrasc pilke przy wykopie. Ot caly mecz. No i kosmiczna ilosc jedynek, co potwierdza BBM - ja na 31 rzutow mialem 9 jedynek, Nimar na 49 - 12 sztuk... Nie udalo sie przez to wyfarmic zadnego sensownego expa, mimo wielu prob.

Dodatkowo moi norsemeni nie wbili zadnej kontuzji przeciwnikowi, mimo av7 i sporego bashingu z mojej strony. Jesli sie nie myle to wbilem chyba tylko jedno KO na 28 powalen... Elfy przy 12 powaleniach wbily dwie kontuzje i chyba ze 2 KO. Mimo wszystko nie mam co narzekac, bo kostki na blokowaniu nie byly zle po mojej stronie i obylo sie bez turnoverow na biciu.

Ten mecz był dla mnie mega beznadziejny. Moje elfy zagrały jak w swoich pierwszych meczach, a liczyłem juz na to, że ta zła passa się skończyła. Bloki w większości przypadków kończyły sie strzałkami. W kluczowych momentach dwie czaszki, miss clicki. Nie wiem jakiś może rozkojarzony byłem. Po wczorajszym meczu i przedwczorajszym w PLBB mam dość tej gry na dobrych parę dni. Naszczęście Yedee nikogo mi nie zabił, ani nie uszkodził więc następny mecz elfy będą w pełnym składzie.

[Qbusus]

Podobne odczucia towarzyszyły mi po moim meczu z Yedeem. Cała gra niby spoko ale oczywiście najważniejsze rzuty musiałem zawalić. Yedee dobry jest i lubi brawure ale trzeba przyznać że szczęscie mu dopisuje

Yedee nawet nie myśl o tym żeby zaprzeczać !!!