Qbusus pisze: ja wywale ta zdechla koze. bedzie sprawiedliwie. Druga koza mial - do ruchu ale byla nowa wiec tez ja moge wymienic.
Podoba mi się taka postawa, bo dla mnie też takie rozwiązanie jest ok i jakoś naturalnie przychodzi na myśl. Jednak rada mędrców kiedyś ustaliła, że tak się nie robi, więc się nie wygłupiaj przypadkiem
.
Chris pisze:Fakt Lyskie miał I połowę do dupy, dwa raz sfumblował catch'a na 2+ z rr. Ale z drugiej strony ja miałem w KO boxie 4 zawodników
No i te kiepskie Haje były w stanie kilka razy blitowaz Twoich ball carrierów, a nawet wybijac im pilke
Na dokładkę wizard sfumblował piorun w Witchkę
W kontekście całego meczu jednak wydaje mi się, że obaj nie mamy co narzekać na kostki. Mnie trafił się koszmar, gdy w 7 i 8 turze nie udało mi się zrobić krótkiego podania (z rr), które dawało pewny td. Dawno mi się nie trafiła taka pierdołowatość, ale cóż bywa. Tobie nie wyszła błyskawica oraz unik (albo GFI? nie pamiętam
), który dał mi szansę odebrania piłki i wyprowadzenie akcji na 2-1. Jednak tyle akcji co nam wychodziło na dużym ryzyku, to już nasze
.
Blitzowanie ball caffierów owszem ładne, ale tam było wszystko zabezpieczane. Nawet wybicie piłki nie dawało ci większych szans na kontratak. Poza tym trochę się wystawiałem, żeby poszedł wizard, albo żebyś próbował ryzykownych akcji (licząc, że ci się połamią łapacze). Przez czarodzieja oszczędzałem, albo inaczej nie chciałem narażać swoich gwiazd, a co za tym idzie rozgrywali, punktowali i podawali głównie zawodnicy drugiego planu.
Druga połowa była świetna - kwintesencja meczu zręcznych drużyn, które idą na wymianę i przyłożenia są co dwie tury. Tego w naszej lidze właśnie brakuje. W pierwszej połowie nastawiłem się za bardzo na 1-1, a po tych spalonych podaniach przestałem już kalkulować i dałem drużynie pograć po elfiemu
.
