Post
autor: Pieta » 12 lip 2016, 22:06
Wczoraj Wyniosłe Elfy Domingo musiały mieć ubaw z moich bretończyków. Co druga decyzja bez sensu, a pancerze pękały gęsto. Elfy zwycięstwo miały na tacy, ale zamiast punktować, chciały chyba się zabawić w koszenie przeciwnika równo z trawą. Kilka pechowych rzutów, nonszalancka próba wypchnięcia wrestlera przez elfa z piłką bez żadnego bloku i zwycięstwo nagle padło łupem zdziwionych bretończyków.
Mecz w sumie i tak o pietruszkę, bo kto ma awans, a kto utrzymanie, ten miał je wcześniej zapewnione. Jedynie mistrzostwo drugiej ligi jest teraz w rękach tych ciemniejszych elfów - Nimara.