BloodBowl.pl

Premia Franz - Pełzające Zające 0:1

Fatalnie wszedłem w mecz. Błąd, że z LOS biłem na początku bez bloka. 3both down i czacha na dzień dobry i się posypało. Nie podniosłem piłki z sure hands, a w drugim drajwie Elkołak dostał blitz, dołożył wszystkim z czarodzieja i zanosiło się na 0:3. Cudem nie straciłem przyłożenia. W drugiej połowie miałem potężną przewagę liczebną, ale nie dałem rady przejąć piłki. Przestraszyłem się głupiego ogra z guardem. Ale niedosyt!

Znowu lekcja od Elkołaka, dzięki.

Szczęśliwie podnioslem piłkę na 4+ unik 3+ gfi ×2 i 1-0 później blitz trochę przepychanek Pieta rzuca czachy RR czachy a ja zamiast przykładać postanawiam blokować i rzucam 2 czachy później mlyn i wystarczy że zrobię unik na 3+ i będzie 2-0 unik nie wychodzi dostaje krzyża. 2 połowa mam 4 graczy mniej gryze trawę, zęby bolą na placu zostaje mi 4 zawodników Pieta przekazuje na 3+ dupa w kolejnej turze ma tylko podnieść na 3+ i to samo. Dzięki za mecz i powodzenia w kolejnych gg

A faktycznie przejąłem piłkę, ale musiałem przekazywać bo za dużo było gfi bez rerola. Łapacz piłki nie złapał na 3+. Thrower wcześniej piłki nie podniósł na 3+. Specjaliści od siedmiu boleści.

Moi ludzie 1:2 ludzie Qbususa



Nie dam rady nic więcej o tym meczu napisać, może Qbusus zechce...
Otóż brakuje w słowniku słów niecenzuralnych, by wyrazić jak wydymany przez cyber-Nuffle'a zostałem (Mewash, w 150% Cię teraz rozumiem).