S8 Dyw 4 MD6 - Kolejka do 23 listopada

[Fovor]

4:0 dla Mewash

Gra była totalną porażką od strony wyniku i jakichkolwiek zysków. 0 goli, prawie 0 powaleń, dużo 1, zero kasy, i mvp poszlo do Bestmana który ma już blok, więc 0 rozwoju na kolejny mecz. Ogólnie jedno wielkie 0

Za to Wampiry biegały jak natchnione. Wszędzie było ich pełno o czym świadczy wynik.
Mam nadzieje, ze pozostale 3 mecze pojda lepiej i uda się trochę podszkolić rogaczy, bo inaczej kolejny sezon zapowiada się mało ciekawie.

Powodzenia w kolejnych meczach Mewash

[Sir Mewash]

Jeszcze raz dzieki za meczyk. Wampiry biegały jak elfy. Sporo jedynek padało ale w mniej waznych momentach. Wlasnie zyskałem drugiego wampira AG 5 choć pierwszy w swojej ostatniej akcji wywalil sie na dodgu (z RR) na czyste pole

[Garret]

środa rano może być? tak ok 10?

Mi pasuje. Do zobaczenia w środę!

[Chris]

Larry jeszcze z nami gra?

[Larry Croft]

Yo yo jestem. Sorry, choroba i wyjazd do Wawy w zeszły tydzień. Mogę zagrać w środę wieczorem na przykład? Czwartek wieczorem też luz.

[wilku7734]

elfy - trupy remis 1-1 dzięki za mecz

[Garret]

Zemsta Faraonów 1 - 1 Bromberg Stars

Wilku dzięki wielkie za mecz. Emocjonujący początek dnia

Pierwszy drive to atak Faraonów. Elfy wykopują piłkę na sam koniec boiska i rozpoczyna się festiwal jedynek. Mój ghul nie jest w stanie podnieść piłki na 2+ RR i kolejna jedynka piłka trafia pod nogi elfów. Zamieszanie trwa w najlepsze dostajemy po jednej kontuzji. W 7 turze elficki blitzer ucieka poza mój zasięg więc zwariowany ghul atakuje na jedną kość i dostawia się do BC. Wilku chyba nie chciał rzucać na unik i atakował na dwie kości - CZACHY. Koniec pierwszej połowy z wynikiem 0 - 0 to cud.

Atak Wilka to świetne elfickie rozegranie choć okupione dość dużą ilością krzyży. Nie udało mi się powalić catchera co Wilku wykorzystał w pełni. Uwolnił się blitzem pobiegł za linię TD i rzucił bombę (dalej już nie mógł). Oczywiście elfy złapały i (chyba w 13 turze) znów zaczynam atakować. Mozolnie przebijam się przez elfy zabijając jednego i raniąc jeszcze kilku. Horror w końcówce bo mój słabo pilnowany BL zostaje powalony i piłka ląduje w rękach Wilka. Tutaj na moje szczęście thrower nie łapie przekazania i dalej mam szansę. Piłkę podnosi mój ghul, który w następnej turze jest blokowany. Nuffle uśmiecha się do mnie i piłka ląduje w rękach mojej zjawy. Nieudany unik po stronie elfów może się skończyć otwarciem autostrady do punktu ale Wilku jest na to zbyt sprytny. Używa medyka i zamienia KO na stunned. Jakbym nie próbował nie mogę stworzyć 2 kostek bloku i w ostatniej sekundzie decyduję się na dodga zjawą na 3+. Jakimś cudem to się udaje i kończymy mecz remisem.

P.S.
Nuffle nie lubi wstawać rano sądząc po ilości jedynek w pierwszej połowie.

[Crazy_Cow]

Zasnąłem czekająć na Qubusa : ( mieliśmy zagrać o 22:30 a ja zjechałem o 21:40 jak taki cielok na kanapie razem z psem:C a Marty nie było żeby mnie obudzić postaramy sięto dzisiaj dograć a jak nie to 3-0 dla Qubusa poproszę

[rotti]

[Chris]

Yo yo jestem. Sorry, choroba i wyjazd do Wawy w zeszły tydzień. Mogę zagrać w środę wieczorem na przykład? Czwartek wieczorem też luz.

Larry jak stoisz z czasem w weekend? Lub dzisiaj wieczorem?