I kolejny remis!! 1:1 Tym razem z z Sir Mewashem.
Pierwsza polowa pod dyktando Khemri. Rozpaczliwa, wręcz tragiczna obrona. Zgon gl. runnera, uratowany troll slayer, i dwa inne krasie na krosie i to wszystko w pierwszych 6ciu rundach. W drugiej polowie troche przepychanki. Zdobyta i utrzymana inicjatywa po stronie Krasi i na koniec balet w wykonaniu dwarfow:
1. Najpierw Sirowi ( na moja goraca prosbe ) nie wyszedl pierwszy i jedyny blok w tym meczu. Na jednej kostce i to z rerolem padl szkieletem i to tak z kontuzja/ na fest. To byl wazny szkielet bo otworzyl mi droge do pilki.
2. Blitz w wykonaniu trollslayera i udalo sie przewrocic blitzera khemri na pilke. Wazny rzut na skatera...pilka poleciala we wlasciwym kierunku!!! szanse 2/8.
3. mimo deszu liniowy podbiega i podnosi pileczke!! ( wszystko bez reroli !!! ) dzieki temu ze pilka poleciala na wlasciwe pole ma szanse dobiec ale!!! Musi zrobic razem 4ry wslizgi !!!
4. Ostatni runda, blitzem uwalniam liniowego z pilką zamykam oczy i..... slysze narastajacy krzyk kiboli i brawa !!!!! 1:1 w ostatniej rundzie !!!
5. Na koniec ten wlasnie typo dostal jeszcze MVP. Nie dziwie sie
z ciekawostek na 3 krosy khemri nie wyszla ani jedna regeneracja. ;D
dzieki raz jeszcze. Ta ostatnia akcja naprawde poprawila mi humor. Szkoda tylko rozwinietego Runnera. To powazna strata. Do nastepnego razu Sirze.