Fatalnie wszedłem w mecz. Błąd, że z LOS biłem na początku bez bloka. 3both down i czacha na dzień dobry i się posypało. Nie podniosłem piłki z sure hands, a w drugim drajwie Elkołak dostał blitz, dołożył wszystkim z czarodzieja i zanosiło się na 0:3. Cudem nie straciłem przyłożenia. W drugiej połowie miałem potężną przewagę liczebną, ale nie dałem rady przejąć piłki. Przestraszyłem się głupiego ogra z guardem. Ale niedosyt!
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
Znowu lekcja od Elkołaka, dzięki.