Post
autor: Qbusus » 03 wrz 2013, 22:06
Starszy siwy krasnolud stanął na środku małego ciemnego pomieszczenia. Kciuki zasadził za piękny, ciężki od złota, pas. Sapnął raz. Sapnął drugi raz. Zmielił coś w ustach i strzelił śliną przez zęby. W pomieszczeniu panowała apsolutna cisza. Tam na zewnątrz działy się okropne rzeczy. Wrzaski, odgłosy walki, wybuchy. Kibice się niecierpliwili. W piwnicy wiało chłodem i smutkiem.
Chłopaki - zaczął donośnie i obrzucił zgromadzonych orlim spojżeniem czarnych, głęboko osadzonych oczu. - Oto jestesmy tutaj. Po wielu zmaganiach udało nam się dumnie dobrnąć do tego ostatniego ale jakże ważnego meczu. Nie jest to tylko walka o puchar. To jest walka o honor. Daliśmy popalić zielonym. Trzeba zrobić to samo z kłapouchami. Na naszych barkach spoczywa ciężkie brzemie tradycji. Wygraliśmy z nimi w wielu wojnach i potyczkach możemy wygrać znowu. Oczy naszych rodaków, naszych blizkich wpatrują się w wasze poczynania. Nie zawiedźcie ich!
Przerwał na chwilę by zobaczyć jaki efekt przyniosła jego dotychczasowa przemowa. Nie wyglądało to najlepjej. Pochmurne, zmęczone twarze. Potarmoszone brody. Powgniatane pancerze. Marny widok.
- Chłopaki - zaczął ponownie, powoli i cicho. - widze wasze zmartwienie. Widze wasz brak wiary.Wasze zmęczenie. Ostatni mecz ciężko się na nas odbił. Nie ma z nami dwuch naszych świetnych zawodników. Naszych przyjaciół. Ich miejsce zajeły te zielone pszczółki, nowi rekruci. - nagle wyrwał ręce zza paska uniósł je w góre, zacisnął pięści i podniósł głos - Ale na Grundiego! Nawet mała pszczółka może solidnie dziabnąć w dupsko! Kamraci nie oszukujmy się bedzie ciężko ale tam na trybunach są ci którzy na was liczą. Nie zawiedziemy ich! W pomieszczeniu zapanowało poważne ożywienie. Brodaci mężczyżni podnosili znużone twarze. Wstawali z miejsc. Musimy dzialać mocno i zdecydowanie. Koniec z miłą grą! Chce słyszeć chrupot łamanych kości. Chce widzieć krew płynącą po murawie. Chce widzieć euforie na twarzach naszych kibiców i trwoge na elfich gębach! Dajcie im to a gwarantuje że nawet jeśli przegramy na punkty to i tak będziecie bohaterami i będą o was śpiewać pieśni. Na Grundiego! Skopać te chude elfie dupska! Poobijać piękne twarzyczki! Nie mieć litości! - Wszystkie krasnoludy wstały
- Nie mieć litości!- krzykneły hurem.
- Do boju! Pokażmy im jak walczy krasnolud kiedy ma o co !!!!
- Do bnoju!!!
...
"przemowa trenera do Smutnych Dżentelmenów przed meczem finałowym w lidze Bowlsatu"
" Igitur qui desiderat pacem praeparet bellum"
( If you wanna peace prepare for war )