System ten nie jest doskonały.
Cały czas próbuję się umówić ze Szkodnikiem, ale z uwagi na jego sprawy prywatne nie możemy ustalić terminu. Nie tak że całkiem nie może, bo mógł raz zagrać w dzień, kiedy ja akurat byłem w pracy, jak to w dzień. Za chwilę są święta i może on będzie mógł grać a ja nie. Właściwie to już niemal pewne, że od poniedziałku do piątku nie będę mógł zagrać. Czyli formalnie remis. Szkodnik zwalnia z drużyny ogra czy tam kogoś, zaniża TV poniżej tego co ma Gobas i obaj się utrzymaliśmy.
Teraz mi to zwisa, bo na wszystkim ucierpi Gobas
![Cool 8-)](./images/smilies/icon_cool.gif)
(bez urazy), jednak teoretycznie kiedyś taka sytuacja może dotyczyć mnie i wtedy mogę mieć małe ale... Może ktoś inny mieć duże ale, dlatego o tym piszę, żeby nie było, że nic na ten temat nie ustalaliśmy.
No więc Chris. Mamy dwa wyjścia:
a) uznać że to brudna gra i wszystkie chwyty dozwolone (w sumie czemu nie). I wtedy nikt nie będzie miał podstaw do bicia piany, nawet jak gracze dopuszczą się jakiegoś "przekrętu".
b) wprowadzić dodatkową zasadę, że przed ostatnim meczem nie można zwalniać zawodników i całej reszty zmniejszającej TV (generalnie nie można sztucznie zaniżać TV).